Standardowo u większości Polaków opłaty i codzienne wydatki stanowią jedną z największych części domowego budżetu. Skoro koszty życia wcale nie są takie niskie, warto się im przyjrzeć bliżej. I warto uczyć dziecko, jak oszczędzać, robiąc bardziej przemyślane zakupy.
Jak nauczyć dziecko robić przemyślane zakupy spożywcze?
Jedzenie. Niewątpliwie stanowi sporą część domowych wydatków. Jak rozsądnie oszczędzać na jedzeniu? Oczywiście nie kosztem zdrowia. Na dłuższą metę na pewno nie zdałoby to egzaminu. Zdrowe odżywianie jest bardzo ważne i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Warto zatem nauczyć dziecko robić przemyślane zakupy spożywcze.
Przed wyjściem na zakupy zrób listę potrzebnych rzeczy. Warto przejrzeć szafki i upewnić się, czego na pewno w nich brakuje. Dobrym pomysłem jest też zaplanowanie np. tygodniowego menu. Wtedy łatwiej wykorzystać zapasy i dobrać w sklepie tylko potrzebne składniki.
Dlaczego to jest takie ważne? Bo Polacy uwielbiają kupować na zapas. Zawsze trafi się promocja, jakaś okazja i coś, co na pewno się przyda.
Kupujemy za dużo i także z tego powodu te koszty w naszym budżecie rosną.
Ponieważ 16 października obchodzony jest Światowy Dzień Żywności, nie mogę tutaj nie wspomnieć o skutkach takich nieprzemyślanych zakupów.
Jak pokazują dane, niemal 1/3 Polaków przyznaje się, że wyrzuca jedzenie. Przeciętny Polak wyrzuca 52 kg żywności rocznie. W raporcie „NIE MARNUJ JEDZENIA 2016” Federacji Polskich Banków Żywności przedstawiono, że w gospodarstwach domowych wyrzuca się średnio aż 53% jedzenia. Dopiero na drugim miejscu jest przetwórstwo (19%), a na trzecim gastronomia (12%). W sumie w całej Unii Europejskiej zanotowano rocznie 98 milionów ton jedzenia wyrzucanego na śmietnik…
Zatrważające dane, które mają zgubny wpływ na środowisko i niestety na portfele.
Aby nauczyć dziecko robić przemyślane zakupy spożywcze, wytłumacz mu, na co powinno zwracać uwagę. Czy data ważności jest odpowiednio długa? Czy w tym czasie zdążycie zużyć cały produkt? Czy opakowanie nie jest zbyt duże i produkt się nie popsuje? Czy towar z promocji wpisuje się w Wasze menu?
Jak wynika z powyższego raportu, najczęściej przegapiamy terminy ważności (38%), robimy zbyt duże zakupy (15%), a gdy gotujemy, to nakładamy sobie zbyt duże porcje, których potem nie możemy zjeść.
Dziecko w wieku wczesnoszkolnym jest już w stanie trenować świadome robienie zakupów. Na pewno bardzo chętnie będzie brało czynny udział w planowaniu posiłków czy w tworzeniu listy zakupów. Dziecko powinno również uczyć się czytać etykiety, aby potrafiło rozszyfrować skład produktów.
Czy na pewno tego potrzebujesz?
Nie oszukujmy się, choć sami jesteśmy dorośli, zdarza się nam (częściej lub rzadziej) ulegać zachciankom. Czesem kupimy coś pod wpływem impulsu, czasem zrobimy nieprzemyślane zakupy, a czesem zwyczajnie ulegniemy presji trików sprzedażowych.
Nawet najbardziej świadomym konsumentom może się to przytrafić.
Mamy jednak świadomość, że ulegliśmy i nie była to nasza prawdziwa potrzeba. Niestety dzieci mają z tym trudniej. U nich każda zachcianka urasta do rozmiarów prawdziwej potrzeby. Chcą mieć tu i teraz. Choć my (DOROŚLI) w większym lub mniejszym stopniu potrafimy rozróżniać nasze prawdziwe potrzeby od impulsów, to dzieci tak po prostu nie potrafią.
Jak im w tym pomóc?
Po pierwsze wyznaczcie sobie granice finansowe na takie właśnie zachcianki. Zaplanujcie je w budżecie domowym. Dziecku może do tego posłużyć jego kieszonkowe. Wydatki na przyjemności też są potrzebne i każdy ich czasami potrzebuje. Wszystko będzie w porządku, jeśli będą się one mieściły w ramach zaplanowanych wydatków na przyjemności.
Po drugie starajcie się uświadamiać dziecko, na czym polegają takie impulsy. To zadanie tym trudniejsze, im dziecko jest młodsze. Kilkulatek naprawdę nie wyobraża sobie reszty swojego życia bez np. zabawki, która w danej chwili właśnie wpadła mu w oko. Co się dziwić, skoro nie potrafi przecież jeszcze planować! Swoją przyszłość postrzega w perspektywie najbliższych paru minut. Carpe diem! - nie inaczej.
To jednak nie znaczy, że lekcja odróżniania prawdziwych potrzeb od chwilowych emocji nie jest mu potrzebna. W takich chwilach warto poszukać sposobu na odroczenie danego zakupu. Prawdziwe potrzeby dziecka wytrwają pare dni. O chwilowej zachciance dziecko momentalnie zapomni.
Dość często poczucie potrzeby u dziecka jest dość mocno kreowane przez różne sztuczki sprzedażowe. W tym celu przygotowaliśmy zestaw kilku ćwiczeń, które można samodzielnie wykonać wraz z dzieckiem. Pokaż dziecku sztuczki, przez które znikają pieniądze - jest to dobrym treningiem w edukacji finansowej. Materiał pomoże Ci nauczyć dziecko, jak robić bardziej przemyślane zakupy. Ćwiczenia można pobrać bezpłatnie zostawiając poniżej swój adres e-mail.
A Ty co sądzisz o racjonalnym podejściu do zakupów? Jakie sposoby możesz jeszcze polecić, aby nauczyć tego dziecko?
Diana Litwin - Dolezińska, autorka bloga pieniadzjestkobieta.pl