Dla wielu dorosłych temat pieniędzy jest co najmniej niekomfortowy i trudny. Bardzo często z troski o swoje dzieci nie chcemy obarczać ich tematami związanymi z domowym budżetem. Przeczytaj o skutkach braku rozmów z dziećmi o pieniądzach i sprawdź, czy ty też popełniasz te błędy.
Edukacja finansowa dzieci i młodzieży w Polsce praktycznie nie istnieje. Od najmłodszych lat przygotowuje się dzieci do wykonywania pewnych zawodów. Do pracy i do zarabiania. Mówi się: „ucz się ucz, a będziesz miał dobrą pracę i odpowiednie wynagrodzenie". Jednak nikt nie mówi dzieciom, jak postępować z tym wynagrodzeniem. Jak zarządzać swoimi finansami na co dzień. Co ma im służyć, a co szkodzić. Jak odnaleźć się w gąszczu potrzeb, szczególnie tych nakręcanych przez media. Nie ma takiego tematu.
A przecież to nie pieniądze same w sobie rozwiązują problemy finansowe, tylko nasza wiedza na ich temat. Zawsze powtarzam, że zarabianie to tylko jedno bardzo ważne zadanie. To początek drogi do niezależności finansowej.
To nie pieniądze rozwiązują problemy finansowe, ale twoja wiedza na ich temat. Zdolność do ich zarabiania to jedno. Jednak dopiero zdobycie umiejętności finansowych uczyni cię mistrzem w zarządzaniu swoim portfelem.
Młodzież w szkole średniej ma w programie przedmiot o dumnej nazwie Przedsiębiorczość. Z założenia przedmiot ten ma zaszczepiać w młodych ludziach siłę przebicia. Ma rozwijać ducha przedsiębiorczości. W rzeczywistości daje nauczycielom szansę na kilka godzin lekcyjnych w miesiącu. To wystarcza zaledwie na naukę ogólnego zarysu ekonomii. Musi się w tym jeszcze zmieścić istota pracy i oczywiście samego biznesu. O finansach osobistych mało się na tych zajęciach mówi. Nie ma praktyki, nie ma też ćwiczeń. Jest sucha teoria o działalności banków, ale brak wskazówek, jak umiejętnie z nich korzystać.
Poza tym dziecko w tym wieku - nastolatek - ma już wyrobione pewne nawyki. Jeśli wcześniej nikt mu nie pokazał sensu oszczędzania, nie zmieni swojego zachowania pod wpływem jednej lekcji. Do tego potrzebne są stałe wzorce i powtarzalne działania.
Tak więc Drogi Rodzicu, Twoja w tym rola, abyś zaczął edukację finansową swojego dziecka. Powiedzmy to sobie otwarcie - im wcześniej zaczniesz, tym większa szansa na to, że twoje dziecko wyrobi w sobie odpowiednie nawyki i zachowania. Edukację finansową można zacząć już nawet u przedszkolaka.
Jeśli zależy Ci na tym, aby Twoje dziecko było w przyszłości niezależne finansowo, świadomie zarządzało swoimi pieniędzmi, to tego aspektu edukacji po prostu nie możesz pominąć.
O skutkach braku rozmów
Często nie uczymy naszych dzieci, jak obchodzić się z pieniędzmi, bo nie nauczyli nas tego rodzice. Jednak czasy w ciągu ostatnich 20 czy 30 lat zmieniły się diametralnie. My wychowywaliśmy się na podwórkach. Mieliśmy mocno okrojone możliwości zakupowe. Nasze dzieci wychowują się w internecie, wśród wszechobecnych reklam. W świecie pełnym możliwości, gdzie wszystko jest na wyciągnięcie ręki.
Dzisiejsza młodzież w wieku od 18 do ok. 24 lat jest pokoleniem szczególnie podatnym na wpływ idei konsumpcjonizmu. Brak edukacji finansowej w połączeniu z dzisiejszymi realiami daje tego opłakane skutki. Dane nie pozostawiają złudzeń - prawie co piąty młody człowiek (18,3%) w wieku 18-24 lata posiada kredyt. Jak wynika z raportów BIK - młodzież korzysta z różnych form kredytowania, co wynika z ich wieku i potrzeb, mocno powiązanych ze stylem życia. Na milion obsługiwanych kredytów niemal 70% to kredyty konsumpcyjne, 15% karty kredytowe, a 17% limity w koncie osobistym. Najmniejszy udział w strukturze posiadanych przez młodych kredytów stanowią kredyty mieszkaniowe - jest ich tylko 1,4%, co jest naturalne, bo w większości mieszkają oni z rodzicami.
Jak wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, dla ponad 567 tys. młodych osób (18-34 lata) pierwsze poważne decyzje finansowe skończyły się problemami. Jest to skutek braku rozmów z dziećmi o pieniądzach i ma bezpośredni wpływ na resztę ich życia. Jak pokazuje badanie „Życie finansowe młodych Polaków”, co ósmy 18-24 latek posiadający kredyt nie radzi sobie z jego spłatą.
Z kolei według innych danych (GUS) w Polsce jest ponad 9 mln osób w wieku 18-34 lata i to właśnie ten wiek jest uznawany za jeden z najważniejszych okresów aktywności ekonomicznej. Niestety, ponad pół miliona osób w tym wieku ma już przeterminowane długi pozakredytowe. Według danych BIG długi te przekroczyły 4,6 mln złotych.
Co możesz zrobić, aby twoje dziecko nie podniosło tych niechlubnych statystyk?
Rozmawiaj z nim o finansach
Małe dzieci największy przykład biorą ze swoich rodziców. Obserwują ich zachowania, naśladują. Dlatego każda okazja jest dobra, by wprowadzać je w świat finansów. Wspólne tworzenie listy zakupów, wizyty w sklepach, bankach - angażujmy dzieci w te codzienne czynności. I wcale nie dlatego, żeby je obciążać odpowiedzialnością za domowy budżet, ale żeby miały świadomość, jak to w życiu działa.
Tłumacz najmłodszym
Bardzo często widzę w sklepach taki obrazek: dziecku wpadło coś w oko i robi wszystko, żeby zabrać ze sobą daną rzecz. W tym zakresie kreatywność dzieci nie zna granic. Kilkulatki nie rozróżniają prawdziwych potrzeb od tzw. zachcianek. Skoro mu się spodobało, to przecież musi to mieć.
I co widzę dalej? Rodziców, którzy odpowiadają dziecku „nie kupimy tego, bo nie", „i tak nie zrozumiesz dlaczego", „bo nie mam pieniędzy". Zdawkowe odpowiedzi, które są zrozumiałe dla dorosłego, ale niestety nie dla kilkulatka.
Dla małego dziecka stwierdzenie rodzica "nie mam pieniędzy" kiedy obok stoi wózek z zakupami, jest co najmniej abstrakcją. No bo jakim cudem mama może nie mieć na zabawkę, skoro jesteśmy na zakupach, za które zaraz zapłaci pieniędzmi! Czyli ma je w portfelu. Oszukuje mnie.
A gdyby tak powiedzieć dziecku: „Robimy zakupy według listy, którą napisaliśmy wspólnie przed wyjściem. Mam tylko tyle pieniędzy, ile potrzeba na zakupy z listy. Nie ma na niej tej zabawki. Jeśli chcesz, możemy zapisać tę zabawkę na listę rzeczy do kupienia w przyszłości. W domu możemy się nad tym zastanowić". Jasny komunikat. Z czasem dziecko zacznie powoli rozumieć.
Konsekwencja rodziców wyrobi w dziecku nawyk, że zakupy robi się według pewnego schematu i od tej reguły nie ma wyjątków.
Dziecko nie rozumie, że pieniądze są nie tylko na przyjemności, ale też na opłaty, rachunki, zakupy. Bez spokojnych i codziennych rozmów na ten temat nie pomożemy mu tego zrozumieć.
Co możesz jeszcze zrobić?
Zaproponuj dziecku, że w tym miesiącu możecie kupić to i to, a potem konsekwentnie się tego trzymaj. Nawet jeśli będzie Ci trudno zachować taką stanowczość, zrób to choćby dla dobra sprawy. Jeśli zaplanujesz raz w miesiącu wyjście do kina, to niech dziecko wie, że tak będzie i dlaczego nie pójdziecie drugi raz. Przedstawiaj mu jasne argumenty, prosto i konkretnie.
A co z nastolatkami?
Starsze dzieci wchodzą w etap porównywania się z innymi. Wydaje się im mocno niesprawiedliwe, że nie mogą mieć wszystkiego. Kasia ma nowy rower, Paweł nowy tablet, a Karol to ma w ogóle wszystko. „Dlaczego ja nie mogę tego mieć", „inni mają lepszych rodziców” itp. Najlepszą odpowiedzią na wyrzuty typu „dlaczego oni to mają, a my nie", będzie rozmowa o Waszych życiowych priorytetach i wyznawanych wartościach. Co jest dla Waszej rodziny ważne i dlaczego. I że pragniecie zgodnie z tymi wartościami żyć.
Jeżeli chcesz, aby Twoje dziecko było niezależne finansowo i świadomie podejmowało decyzje związane z pieniędzmi, nie czekaj, aż tą edukacją zajmie się szkoła czy inna instytucja. Zacznij rozmawiać z nim już teraz.
Informacje i materiały, które przygotowaliśmy w tej akcji, na pewno Ci w tym pomogą.
Diana Litwin - Dolezińska, autorka bloga pieniadzjestkobieta.pl