Przegląd sytuacji na rynkach finansowych

      
    
Termometr inwestycyjny
Aktualności / 2021-06-11 / autorzy: Marek Straszak
  • Inwestorzy zastanawiają się, co dalej z wysokością stóp procentowych
  • Akcje nadal wydają się atrakcyjną klasą aktywów w obecnym otoczeniu rynkowym
  • Złoto wraca do łask i portfeli inwestorów

 

Rynek długu

Eksperci od rynku długu są sceptycznie nastawieni do krótkiego końca krzywej rentowności, a to ze względu na coraz bardziej oczekiwane podwyżki stóp procentowych. Ponieważ krótki koniec krzywej i stopy procentowe są ze sobą ściśle skorelowane, to zmiany w jednym obszarze będą miały bezpośrednie przełożenie na drugi. Rentowności na rynkach bazowych stoją w miejscu, co w przypadku obligacji amerykańskich oznacza poziom w okolicy 1,5-1,7 %. Obecnie jesteśmy neutralnie nastawieni do obligacji skarbowych z Polski i regionu CEE. Najgorsze perspektywy widzimy dla krótkich obligacji z wykupem do 2 lat. Pozytywnie za to patrzymy na obligacje korporacyjne.

Rynek akcji

7 czerwca MSCI World przebił szczyt przekraczając 3000 punktów. W Polsce obserwujemy duże napływy do funduszy akcyjnych i spore zainteresowanie ze strony inwestorów zagranicznych. Jedną z przyczyn tej popularności jest z pewnością atrakcyjna kompozycja indeksów: jest w nich dużo spółek z branży bankowej, energetycznej, surowcowej czy paliwowej, które obecnie są w modzie.

Po spektakularnych wynikach w maju i silnym początku czerwca, rynki złapały delikatną zadyszkę. Jednak wydaje się, że akcje wciąż są jednym z najlepszych rozwiązań inwestycyjnych w obecnych warunkach rynkowych. Najbardziej obiecujący wydaje się być parkiet polski i rynki regionu (z wyłączeniem Turcji). Nasze nastawienie do rynków rozwiniętych jest raczej neutralne.

Cały czas ważne jest pytanie, czy spółki cykliczne nadal będą lepsze od szerokiego rynku. Sektor bankowy zdyskontował już wiele dobrych informacji, chociaż w prognozach wyników cały czas nie są uwzględnione wzrosty spowodowane ewentualną podwyżką stóp procentowych. Spółki przemysłowe osiągają historycznie dobre wyniki – jest ogromny popyt, towaru wciąż brakuje, więc można dyktować dowolne ceny. Jednak tak wysokie zapotrzebowanie wynika też z faktu, że po miesiącach zamknięcia gospodarki ludzie zamawiają na zapas, aby nie dopuścić do braków w przyszłości. To z kolei oznacza, że w następnych kwartałach producenci mogą korzystać z zapasów, a nie składać nowe zamówienia.

Z drugiej strony nastąpiło też lekkie odbicie w branży gier. Niektóre spółki z tego sektora były nieuzasadnienie tanie i inwestorzy to zauważyli. Dużym znakiem zapytania jest, czy powróci pozytywny sentyment do tej części rynku kapitałowego, obserwowany chociażby w poprzednim roku.  

Wydaje się, że wciąż większy potencjał tkwi w dużych firmach, choć nie oznacza to, że nie warto inwestować w małe i średnie spółki. Potencjał dużych przedsiębiorstw jest spowodowany napływami kapitału z zagranicy. Polska przez wiele lat zachowywała się słabiej niż inne kraje rozwijające się, co ostatnio uległo odwróceniu (WIG w maju wzrósł o ok. 9%, podczas gdy indeks MSCI EM tylko o 1%).

Złoto wraca do łask inwestorów

Złoto ma za sobą dwa miesiące wzrostów – jego cena urosła z poziomu 1680 do 1900 dolarów za uncję. Stało się to za sprawą wysokich oczekiwań inflacyjnych i stabilnych rentowności obligacji. Kruszec wygląda też atrakcyjnie z punktu widzenia klasycznej analizy technicznej: kurs złota przebił zarówno linie oporu trendu spadkowego, jak i 200-dniową średnią kroczącą. Oczywiście dalsze zachowanie złota będzie zależało od oczekiwań inflacyjnych i stabilnych rentowności. Póki co jednak, od dwóch miesięcy obserwujemy duże napływy do ETF-ów oraz wzrost liczby otwartych kontraktów na złoto, co oznacza, że kruszec wraca do łask inwestorów. Teraz wszyscy z zainteresowaniem czekają, czy uda się pobić psychologiczną barierę 2000 dolarów za uncję. Przy obecnym otoczeniu makroekonomicznym, złoto wydaje się dobrym zabezpieczeniem przeciwko wysokim oczekiwaniom inflacyjnym.