Prawdopodobnie robisz zakupy w różnych miejscach - w osiedlowym sklepiku, na bazarku, w supermarkecie czy w Internecie. I nic w tym złego, rób tak dalej! Tyle że Twoje dziecko pewnie nie wie, po co w ogóle aż tyle dostępnych możliwości.
Jeśli chcesz mu wytłumaczyć, w jakich sytuacjach z jakiego miejsca warto korzystać, to wybierz dowolny moment podczas wspólnych zakupów i zacznij mniej więcej tak:
Zaraz wyjdziemy z supermarketu. Po drodze do domu podjedziemy jeszcze na rynek, a wieczorem poszukamy przez Internet prezentu dla Gosi, bo za tydzień jej urodziny. Rano tylko skoczysz po bułki do tego sklepiku koło bloku, OK?
A nie możesz tego wszystkiego kupić tutaj? Byśmy już mieli z głowy - mówi niezbyt chętne do wspólnych zakupów dziecko.
Wszystkiego to na pewno nie. Widziałeś(aś) tu jakiś fajny prezent dla Gosi? No i założę się, że chętniej zjesz jutro na śniadanie świeże pieczywo niż wczorajszą bułkę - odpowiadasz.
To nie możesz chociaż wszystkiego przez Internet zamówić? W Internecie jest przecież wszystko. Podobno nawet zakupy do domu wnoszą - odpowiada dziecko rezolutnie.
To prawda, ale ja wolę robić tylko niektóre zakupy przez Internet. Jeśli chcesz coś w ten sposób zamówić, zwykle nie dostaniesz towaru od ręki, musisz na niego poczekać. Poza tym nie zawsze jakość tych produktów jest taka, jakiej się spodziewam. Jakiś czas temu zamówiłam przez Internet sweter - dużo lepiej wyglądał na zdjęciu, a w dodatku przysłali mi niewłaściwy rozmiar. Mogłam co prawda go zwrócić, bo mam zgodnie z prawem taką możliwość przez określony czas od zakupu, ale wymagało to ode mnie sporo zachodu. Zresztą nie zawsze lubię tak buszować w Internecie, bo zajmuje to sporo czasu. W niektórych przypadkach lepiej i łatwiej jest pójść do sklepu i tam wybrać. Wtedy widzę na własne oczy, jaka jest jakość, a poza tym mogę to od razu mieć. Jednak jeśli bardzo mi zależy na znalezieniu konkretnego produktu w najlepszej cenie, to na pewno Internet nie ma sobie równych. Ważne jest, żeby nam się nie spieszyło, bo przeszukiwanie ofert, a potem oczekiwanie na przesyłkę, wymaga czasu. Jeśli go nie masz, lepiej zajrzyj do sklepu - kończysz dosyć długi wywód.
OK, to po co chodzisz do supermarketu, na rynek i jeszcze do osiedlowego sklepiku? - pyta dociekliwie dziecko.
To zależy, co jest w danym momencie dla mnie ważne. Jeśli chcę zrobić większe zakupy w jednym miejscu, to wybieram supermarket. Gdy zależy mi na dużym wyborze, dobrej jakości i przystępnej cenie warzyw lub owoców, to idę na bazar. Są też w wielu miastach, czasem na obrzeżach, targowiska z odzieżą lub innymi rzeczami. Jadę tam, gdy zależy mi na większej możliwości wyboru lub lepszych cenach. Jeśli chcę kupić tylko jedną lub kilka drobnych rzeczy, to korzystam ze sklepiku osiedlowego. W ten sposób nie tracę czasu na odnalezienie tych rzeczy w dużym sklepie i omijam kolejki. Nie marnuję też czasu na poszukiwanie idealnego towaru „na mieście”. Muszę się jednak liczyć z tym, że zapłacę więcej, niż gdybym uważniej się rozejrzała, gdzie jest taniej - kończysz, bo znów dostarczyłeś(aś) sporej dawki informacji.
Jejku, ten wybór przyprawia mnie o zawrót głowy. Ile to się trzeba namęczyć, żeby coś kupić! - stwierdza Twoje dziecko.
Ania Sadowska, autorka bloga aniasadowska.com