Doskonałe prognozy nie istnieją. Istnieje jednak przemyślane podejście do prognozowania, oparte na wieloletnim doświadczeniu.
Kierując się przytoczoną myślą, w pierwszej części prognoz inwestycyjnych na 2024 r. dotyczącej oceny sytuacji makroekonomicznej, omawiamy: jak patrzymy na kontekst geopolityczny, jak będą przebiegać procesy inflacyjne, jaką politykę banków centralnych przewidują rynki.https://generali-investments.pl/index.php/contents/display-article/klient-indywidualny/prognozy-inwestycyjne-na-2024-rok
Pamiętasz czasy, gdy byłeś jeszcze studentem lub gdy rozpocząłeś pierwszą pracę? Zapewne nie przynosiła Ci ona kokosów, ale mimo wszystko udawało Ci się tak zaplanować wydatki, żeby wystarczyło na wakacyjny wyjazd ze znajomymi, na letni festiwal muzyczny i weekendowe wyjście do pubu. Musiałeś się trochę nagimnastykować, żeby było Cię stać na te przyjemności, ale w końcu wymagań też nie miałeś wysokich. Możliwe, że mieszkałeś w wynajmowanym mieszkaniu, zakupy spożywcze robiłeś w dyskoncie, a umowę na abonament telefoniczny przestudiowałeś pięć razy, aby upewnić się upewnić, czy na pewno nie ma w niej żadnych kruczków i nie zapłacisz więcej, niż zaplanowałeś.https://generali-investments.pl/index.php/contents/display-article/klient-indywidualny/inflacja-stylu-zycia-%E2%80%93-gdy-luksus-powszednieje-a-apetyt-wciaz-rosnie
Wiele osób do opisania zjawiska zmian cen, oprócz potocznej „drożyzny”, używa oficjalnego pojęcia inflacji. Słyszymy zatem stwierdzenia o wysokiej inflacji, rosnącej inflacji, obawy, że inflacja w przyszłości będzie rosła. Z drugiej jednak strony do opinii publicznej przebija się stwierdzenie o zagrożeniu deflacją. Jak zatem podchodzić to tych zagadnień? W niniejszym opracowaniu chcemy poruszyć kilka najbardziej popularnych kwestii dotyczących zmian cen produktów ważnych dla przeciętnego polskiego gospodarstwa domowegohttps://generali-investments.pl/index.php/contents/display-article/klient-indywidualny/ropa-naftowa-kontra-jablka-czyli-jaka-mamy-obecnie-inflacje-i-co-z-tego-wynika
Rynek długu w ostatnich dniach cechował się bardzo niskimi obrotami i równie niską aktywnością tak inwestorów indywidualnych jak i banków oraz instytucji finansowych. Wynika to z kilku powodów. Po pierwsze jesteśmy w okresie wakacyjnym, przez co wielu inwestorów po prostu nie ma na rynku. Po drugie banki charakteryzują się aktualnie ogromną nadpłynnością, a podatek bankowy zmusza je do kupna obligacji jedno, dwu lub trzyletnich, które wyceniane są bardzo nisko, w granicach 0,2%. Takie ich zachowanie może prowadzić to ujemnych rentowności na krótkim końcu polskiej krzywej. Po trzecie zaś pojawił się popyt ze strony TFI, które boją się ryzyka i preferują krótki koniec oraz obligacje zmiennoprocentowe, które w ostatnich dniach bardzo dobrze sobie radziły. Podsumowując – mamy dość duży popyt na krótkim końcu krzywej, nie ma jednak podaży.https://generali-investments.pl/index.php/contents/display-article/klient-indywidualny/wakacje-dla-dlugu
Obecnie jesteśmy w czasie zatrzymania wzrostu wyników na rynku akcji. Akcje spółek technologicznych zaliczyły korektę, co jest zjawiskiem normalnym i było przez nas oczekiwane. Od kilku tygodni mamy korektę na aktywach ryzykownych, na akcjach i surowcach – spadły notowania ropy, gazu. Zbliżające się w USA wybory także nie sprzyjają otwarciu inwestorów na instrumenty o wyższym ryzyku.https://generali-investments.pl/index.php/contents/display-article/klient-indywidualny/czas-debiutow-na-gpw