Wracasz z pracy do domu, idziesz do łazienki umyć ręce. Kątem oka widzisz, że kosz na brudne rzeczy ledwo się domyka - to znak, żeby zrobić pranie. Ładujesz pralkę, wciskasz guzik i już masz zamiar wyjść z łazienki, kiedy słyszysz dziwne odgłosy wydobywające się z pralki. Są one tak głośne, że z pokoju obok przybiegło zaniepokojone zamieszaniem twoje dziecko. Jeszcze chwilę razem słuchacie tej wątpliwej jakości muzyki, a potem… cisza. Automat odmówił współpracy. Już wiesz, że to było ostatnie tchnienie tej pralki - miała w końcu parę ładnych lat. Warto tego typu sytuację wykorzystać do rozmowy o poduszce… finansowej, która pokryje ten nieprzewidziany wydatek.
- Ale numer! Wstawiłam pranie, a tu taka awaria. Raczej nic z tym nie zrobimy, trzeba będzie kupić nową pralkę. Muszę wyciągnąć pieniądze z poduszki - zaczynasz.
- Jak to z poduszki? To mnie opowiadasz o bankach, a sama trzymasz pieniądze w poduszce? - dziwi się dziecko.
- Mam na myśli poduszkę finansową. Dzięki niej można pokonać przejściowe problemy finansowe czy zaradzić sytuacjom awaryjnym. Są to po prostu oszczędności, które udało mi się zgromadzić. Mówiłam ci kiedyś, że warto odkładać pieniądze na to, o czym się marzy. Niestety zdarzają się też takie niespodziewane wydatki jak konieczność kupna nowej pralki. Na tego typu przypadki trzeba zbierać pieniądze osobno. Czasami mówi się, że odkładamy na czarną godzinę.
- Faktycznie, czarno to widzę, bo mam tylko jedną czystą bluzkę. Ale czemu odkładasz te pieniądze osobno? Nie możesz zbierać na marzenia i na czarną godzinę - pyta dziecko.
- Mogę, ale lepiej mieć to wydzielone. Wtedy jasno widać, ile pieniędzy brakuje mi do zrealizowania marzenia i ile mam do dyspozycji, gdy przytrafi się coś niespodziewanego. Aby można było spać spokojnie, poduszka finansowa musi być dość spora. Mówi się, że powinna pokryć 6 miesięcy wydatków - to znaczy, że nawet gdy stracę pracę, mielibyśmy przez pół roku środki, za które moglibyśmy żyć. Przyznasz, że to komfortowa sytuacja.
- To ty możesz stracić pracę? - dopytuje zaniepokojone dziecko.
- Nie martw się, w tej chwili nic złego się nie dzieje, ale nigdy nie wiadomo, jak się życie potoczy. Sytuacja w firmie może się zmienić i wtedy pojawiają się zwolnienia. Poza tym rzeczy się psują, ludzie chorują lub ulegają wypadkom… Na szczęście u nas poza tą dzisiejszą awarią pralki jest spokój, ale będę musiała zapłacić za nową z odłożonych środków. W kolejnych miesiącach muszę odbudować wielkość poduszki finansowej, żeby być przygotowaną na inne nieprzewidziane sytuacje.
- A skąd wiesz, może już nic złego się nie wydarzy - próbuje cię przekonać dziecko.
- Niestety nieprzewidziane sytuacje w większym lub mniejszym stopniu przytrafiają się każdemu. Nie ma co udawać, że mnie to ominie. To nieodpowiedzialne i radzę ci, żebyś w przyszłości, kiedy już dorośniesz, sam zbudował swoją poduszkę finansową. Zobaczysz, jak dobrze będzie ci się wtedy spać!
- A dlaczego? Przecież to nie jest prawdziwa poduszka.
- Dlatego, że takie nieprzewidziane zdarzenia są najczęściej bardzo stresujące. Ale jeśli masz odłożone pieniądze, nie musisz się martwić. Gdybym nie miała pieniędzy na nową pralkę, zastanawiałabym się chyba przez całą noc, co robić.
- W takim razie kiedyś też sobie przygotuję poduszkę finansową! - mówi z pełnym przekonaniem w głosie twoje dziecko. - Ja lubię sobie przecież pospać...
Ania Sadowska, autorka bloga aniasadowska.com